Dłuższe życie każdej pralki to… wiem, wiem zagrała Wam w głowie ta melodia z reklamy, ale nie będę polecać tego środka zapobiegającego osadzaniu się kamienia.
Dlaczego?
Po pierwsze, jeśli do tej pory nie używaliście żadnego produktu tego typu, a zaczniecie używać go teraz to będziecie zapobiegać osadzaniu się nowego kamienia, ale nie usuniecie tego starego.
Po drugie, bo uważam, że nie jest on potrzebny. To dodatkowa ilość substancji chemicznych, które również mogą zostawać na naszych ubraniach. A na odkamienianie robię co jakieś trzy miesiące puste pranie wlewając do bębna 500 ml octu.
Ciekawe podliczenie kosztów używania tego typu odkamieniacza wykonane zostało na blogu https://bogatyzwyboru.pl/czy-calgon-sie-oplaca/ Polecam przeczytać artykuł jeśli zastanawiacie się czy warto stosować produkty tego typu.
A co z innymi detergentami?
Przede wszystkim stosujmy je zgodnie z zaleceniami, NIGDY NA OKO! Musicie wiedzieć, że są proszki, których wystarczy 30 gramów, a są takie, gdzie producent zaleca sypać 100 gramów. Oczywiście można też sypać/lać mniej. Jeśli mniejsza ilość Was zadowala i wyjmujecie z prali czyste ubrania to jak najbardziej możecie tak robić. Jednak używanie większych ilości może powodować złe wypłukiwanie detergentu z ubrań oraz z naszej pralki, a co za tym idzie jej awarię.
Jeżeli chodzi o składy proszków do prania to o tym będzie oddzielny wpis z recenzjami. Dziś zdradzę Wam tylko dlaczego do prania białych ubrań lepiej używać proszku do prania niż żelu czy kapsułek.
Proszki do prania białych ubrań mają zazwyczaj w składzie nadwęglan sodu, który jest wybielaczem. Jeśli będziecie chcieli sprawdzić składy żeli i kapsułek do prania białego to w pierwszej kolejności odkryjecie, że… ONE NIE ISTNIEJĄ!
No dobra, kapsułki nie istnieją, żele/płyny do prania być może uda Wam się znaleźć, ale w ich składzie znajdziecie jedynie rozjaśniacze optyczne, a nie wybielacze.