„Plastikowy ocean” – recenzja

„Plastikowy ocean” – recenzja

„Plastikowy ocean” („A plastic ocean”) to dokument, który możecie obejrzeć na platformie Netflix i z całego serca Was do tego zachęcam. Uważam, że powinien obejrzeć go każdy!

W pierwszych scenach dziennikarz Craig Leeson opowiada nam o wielorybach, o tym jak usłyszał o nich pierwszy raz jako ośmioletni chłopiec, a 40 lat później zobaczył je na żywo. Kamera pokazuje nam piękne ujęcia młodego płetwala krótkoogonowego, a zaraz potem widzimy unoszącą się pod powierzchnią wody mieszankę ropy naftowej i śmieci.

Pierwsza plastikowa butelka powstała w roku 1978 r. a naukowcy szacują, że w 2050 roku w wodach będzie więcej plastikowych śmieci niż ryb. Jeżeli w tak krótkim czasie doprowadziliśmy do tak dużych zniszczeń pomyślcie w jakim świecie przyjdzie żyć naszym dzieciom i wnukom. Niektórzy mówią, że jest już za późno, jasne, wielu zmian nie cofniemy, ale możemy zapobiec jeszcze większym zniszczeniom.

Z zapartym tchem oglądamy obrazy egzotycznych wysp, zachwycamy się lazurowym kolorem oceanu, jednak zdjęcia z katalogów biur podróży nie pokazują mikroplastiku, który wymieszany jest z piaskiem na rajskich plażach oraz zwierząt, które umierają, gdyż mylą plastik z pożywieniem, foliowe torebki z meduzami. Ten plastik zapycha ich żołądki, nie mogą go wydalić i nie mogą też zjeść nic więcej. Umierają z głodu.

Zresztą wszystkie te plastikowe śmieci, które przez nas trafiają do oceanów wracają później do nas w rybach i owocach morza, które jemy. Mikroplastik znaleziono we wszystkich badanych małżach z wybrzeży Francji, Holandii i Belgii. Małże jemy w całości, więc nawet nie zauważymy tych mikrodrobin. Nie widzimy też toksyn, które odkładają się w zjadanych przez nas tkankach ryb, które żywiły się mikroplastikiem.

Jak widać problem śmieci w naszych wodach nie dotyczy tylko krajów azjatyckich. Kiedyś często spotykałam się z taką opinią. „To nie u nas, to oni wyrzucają do rzek”. A czy wiecie, że śmieci z Europy przez wiele lat były wywożone do krajów azjatyckich?

Niestety póki nie zobaczymy problemu na własne oczy będzie nam się wydawało, że ten problem nie istnieje. Dlatego jeszcze raz zachęcam Was do obejrzenia dokumentu.

Łzy w oczach, niedowierzanie, złość i wiele innych emocji gwarantowane.

A po seansie mam dla Was małą pracę domową. Weźcie kartkę, długopis i zapiszcie co możecie zrobić Wy. Może pijecie wodę z butelek plastikowych mimo, że macie dobrą kranówkę? A może jesteście wielbicielami drinków ze słomką? Lub pakujecie każdy owoc w supermarkecie do oddzielnej torebki foliowej? To nie muszą być wielkie zmiany. Od czegoś trzeba zacząć.


Więcej o plastiku możecie poczytać:

W moim e-booku „Zdrowy dom. Sprzątanie” zdrowy dom - sprzątanie

lub we wpisie „A co Ty wiesz o plastiku? -PET”

plastik pet mamachemik.pl



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *